Nie ważne co cepy z tefałenu czy polzadu próbują ludziom wmówić, pójście do urn nie jesteś jakiś niesamowitym rewolucyjnym czynem godnym najwyższej pochwały. A przede wszystkim nie jest to “święto”. Ten dzień nigdy nie przewyższy wagą pierwszego Maja.
Mamy dużo roboty przed sobą, dołączcie do PPSu czy gdziekolwiek uznacie za najlepsze. Nawołujcie znajomych do zakładania i dołączania do związków zawodowych. Chodźcie na i organizujcie strajki, protesty, kampanię nagłaśniające, dmuchajcie w gwizdki w przypadku nieakceptowalnych zachowań czy nagannych wydarzeń.
Budujcie świadomość klasową i kierujcie się socjalizmem w swoich działaniach, oraz proszę, bardzo proszę, uważajcie na siebie.
Nie ryzykujcie dwóch lat więzienia, art. 256 kodeksu karnego wisi nad nami każdego dnia. Lepiej mieć was w działających w cieniu niż na celowniku w więzieniu. Uczcie się jak historycznie działały podziemia które zwyciężyły, i te socjalistyczne i te reakcji. Jak te chuje co sprzedały naszą przyszłość za paczkę fajek.
Pozdrawiam i życzę zdrowia. Jeszcze socjalizm wróci.
Niemieccy zieloni? Oni już tacy byli od drugiej połowy lat 90. Od 1990 roku, “realiśći” wygrywali wewnętrzne starcie o władze w partii z bardziej lewicowymi “fundamentalistami”. Dużo z oryginalnych komunistycznych grubych ryb odeszło w tych latach. Teraz “fundis” trzeba lupą szukać.
Za Ministra spraw zagranicznych Joschka Fischer (który w latach 70 był maoistą rzucającym kamieniami w policję na demonstracjach) było pierwsze użycie wojska niemieckiego poza granicami kraju od 1945 r. na przykład.
Zieloni mieli jedynie dobry wizerunek dzięki mediom i naiwności dużo młodych ludzi.