https://mastodon.com.pl/@newmusthtime/113200544110986109
Treść wpisu jest jednynie trochę nieodpowiednia, bardziej 15+. Bardziej dyskusja na wrażliwy temat.
ZZP - Zespół Zużytej Prezerwatywy Ogólnie w załączonych plikach rozwodzę się na temat zauważonego u siebie i innych specyficznego zespołu wypalenia randkowego. Chcę wywołać dyskusję, aby dotrzeć do prawdy, a nie czytać powierzchowne treści z powierzchni Internetu. Też zobaczę jak w ogóle reagują na to ludzie. Pozdrawiam, miłej lekury. :)
Temat dedykowany dla bardziej rozwiązłych osób. ;) Prawdopodobnie wiele aktywnie randkujących, atrakcyjnych kobiet spotyka się z tym zjawiskiem/ problemem. Jest to przyuważona u mnie forma wypalenia emocjonalnego, niezawodowego, związana z randkowaniem. Mimo że nawiązuję do płci przeciwnej, to ujawniam tym wpisem męskie homoseksualne spojrzenie na problem. Jesteście większą grupą odbiorców, a w zasadzie obcujemy z tą samą płcią (w ramach wyjaśnień). Wcale to zjawisko nie musi tyczyć się osób gustujących w panach, lecz z przyczyn stereotypowych częściej na ZZP poskarży się właśnie grupa andro-filów. Panie częściej skarżą się niż Panowie (tak w ogóle), a strategia seksualna Panów dostarcza więcej czynników mogących wywołać ZZP u kobiet. Przynajmniej ja dostrzegam tutaj logikę. W tym wpisie pragnę zaprosić dyskutantów do przemyślenia opisanego zjawiska oraz konstruktywnego dialogu, aby poszerzyć horyzonty w kwestii opisywanego zjawiska. Jeśli ktoś czytał/ interesował się podobnymi zagadnieniami, to zachęcam do podsyłania artykułów/ źródeł w celu szerzenia przydatnych informacji. Zachęcam również do rozprzestrzeniania wpisu wśród osób, które mogą być zainteresowane zagadnieniem; aby zebrało się tutaj jak najwięcej przemyśleń, co będzie pomocą na przyszłość- głównie o to chodzi. Jeżeli zastanowimy się nad tym czym jest wypalenie zawodowe, to część z Was dojdzie do podobnego wniosku- to wypalenie emocjonalne związane z pracą. W końcu w pracy zawodowej wykorzystujemy głównie inteligencję emocjonalną zdaniem obecnego głównego nurtu. Budowanie relacji towarzysko-seksualnych to też pewna „praca”, lecz zdobywany kapitał jest w tym nieco bardziej metafizyczny. Podczas randkowania w zasadzie pracujemy wyłącznie na emocjach. Jeżeli w miłosnych podbojach wyciągamy mniej pozytywnych emocji niż wkładamy w rozwijane relacje, to pojawia się „dziura” wyrwa, która wymaga łatania (jeżeli ktoś jest bardziej konkretny chodzi o uzyskiwanie endorfin i innych endogennych stymulatorów wzrostu OUN i innych). Takie deficyty emocjonalne kompensujemy sobie, czy to na łatanie emocjonalnych ran, czy to popadając w patologie psychiczne: depresję, nerwicę, uzależnienia, obsesje… . Osoby wypalone (z ZZP) pewnie czasowo zrażają się do życia seksualnego (tak jak ja nieraz). Przeżywają upokorzenie i zaniedbują sferę- sferę która znajduje się w potrzebach podstawowych każdego człowieka, gdyż jesteśmy stworzeni do życia społecznego w tym seksualnego. Badacze naczelnych uważają, że sex pełni u ludzi nie tylko roli prokreacyjnej, a również jest ważny społecznie- gdyby ktoś chciał zaprzeczyć. Nawet osoby pozornie lepiej sytuowane pod względem atrakcyjności mogą uzyskiwać mniej pozytywnej energii emocjonalnej w rantkowaniu. Masz ograniczoną liczbę partnerów o zbliżonej estetyce. Dbasz o ciało, bajerę, ubiór- przyjeżdża gość nawet o 10 lat starszy z innym ciałem, po wstępnym zapoznaniu, wypytuje przede wszystkim co najbardziej Cię podnieca; zachęca do ulubionych pozycji i zachowań seksualnych. Po pierwszym wytrysku gość twierdzi, że nie ma więcej czasu, bo praca/ obowiązki gonią. Okazuje się, że jesteś na raz. Czujesz się wtedy jak zużyta prezerwatywa. Kobiety pewnie też tak robią, lecz nie znam się z wiadomych przyczyn. Wtedy rodzi się małymi kroczkami ZZP- jesteś jednorazową uciechą seksualną, a potem II strona robi sobie prostytutkę z kolejnej osoby. Jedna taka randka u większości nie powinna owocować ZZP (chyba że to była bardzo okropna randka), ale negatywne emocje, zużyte zaangażowanie, zawiedzenie „odkłada się” w zwojach mózgowych. Rodzą się deficyty emocjonalne- wypalenie. W tym ZZP nie chodzi mi jedynie o drenaż energii poprzez niesatysfakcjonujący stosunek. Przecież na portalach randkowych trzeba oganiać się od: old-cockersów (w dodatku mogą Cię podesrać w komentarzach lub obgadać), osób które nie ogarniają, że odpychają Cię grubasy, popielniczki, alkoholicy, narkomani. Są wyłudzacze zdjęć, żądający kolejnego, kolejnego. Potem masz telefon zasrany zdjęciami każdej części ciała, bo kogoś podobno to podnieca. Część wyłudzonych zdjęć na pewno krąży po 4Chanach, 8Chanach, sekcjach NSFW wszelakich… Część to męczydupy (robią sobie z Ciebie terapeutę, psychologa i nie wiesz, kiedy skończą, a przejdą któregoś dnia do meritum, umawiania się na randkę). Część jak nie większość gości niewiedzący czego chcą, a najbardziej niebezpieczni polujący hakerzy, gwałciciele, sadyści, wzbudzają strach oraz niepewność u osób świadomych zagrożeń. Cyberstres związany z randkowaniem w sieci również dokłada się do wora dzisiejszych trosk i zmartwień. Trzeba się bronić przed pasożytami seksualnej satysfakcji bądź innych satysfakcji. Przecież wszystko to zabiera cholernie dużo czasu wypala emocjonalnie, bo odpisywanie wielu osobom to wręcz praca. To też wciąga i czasem można stracić rachubę czasu. Zręczni oszuści i trole, umieją omotać człowieka dyskusją. Nie mówię też, że takie pisanie, tylko zubaża i rujnuje życie, ale nie powinno kosztować tyle wysiłku. Tak z 5-8 lat wcześniej nie było tyle patologii na portalach randkowych. Teraz jeszcze nie wiadomo ile kont jest prawdziwa, a ile to boty- kłania się teoria pustego Internetu. Mężczyźni często są urodzonymi aktorami, zakrywającymi wady, świecący zaletami- nie wszyscy, ale jest pewna tendencja; zapytajcie matek, jacy wspaniali byli wasi ojcowie, zanim poznali wasze matki, a co potem (mój też miał ABSy, a potem brzuszysko Szreka). Też gdzieś jest ten problem- u gejów moim zdaniem minimalny, bo zwykle większość o siebie dba i lubią być szczerzy. Zwykle jesteśmy bardziej wylewni od hetero. W morzu uciążliwości rodzi się problem, aby nie popaść w II skrajność. SKZB – szukanie księcia z bajki. Trzeba zaakceptować pewne wady, które widzi się od samego początku, bo potem będzie się chodziło na randki 1 raz na miesiąc lub na pół roku. My żyjemy na marginesie społeczeństwa. Mamy podwyższone skłonności do wytwarzania wad. Prawie wszyscy geje, jakich znam są dziwni i lekko zaburzeni- przed tym się nie ucieknie. Do tego jest Nas mało. Stąd występuje potrzeba dobrych strategii randkowania, aby ten proces był bardziej zrównoważony. Geje również częściej randkują w celach poszukiwania towarzystwa przyjacielskiego, bo trudniej nam przyjaźnić się z hetero. Takie życie. Nie mamy tak jak hetero. Ja np z roku na rok odczuwam coraz większy dyskomfort związany z wypadaniem całej sfery życiowej pt.: dom i rodzina. Znajomi na imprezach głównie skupiają się na podrywaniu, szukaniu małżonków. Gej rozmawiając z hetero czuje się wręcz jak inny gatunek. W ogóle jakbym zaczął wdrażać ludzi hetero w to jak wygląda Nasz świat, to mogłoby przeżyć na tyle duży szok obyczajowy, wystarczający aby odwrócić się i przestać ze mną rozmawiać. Wiecie, propaganda medialna i kolorowy aktywizm to nie jest prawdziwe życie. W grupie nie trzeba być tylko gejem, aby słyszeć obelgi na własny temat. Nawet żyjąc w „enklawach” gejowskich (miastach o podwyższonym stężeniu gejów), trudno jest znaleźć kogoś fajnego- często są to osoby już „zajęte” i żyjące w związkach monoandrycznych (tacy ludzie którzy nie lubią być sami). Związki otwarte zazwyczaj szukają na szybkie numerki- chyba zrozumiałe- dodatkowo dwóch na 1… Miałem z 3 bardziej natarczywe/ poważne propozycje związków w swoim życiu, ale to było w afekcie tych osób. Czegoś takiego nie da się traktować poważnie (chodziło głównie o odległość, tryb życia i stopień znajomości kończący się na jednej lub kilku randkach). Myślicie, że po czasie nie wzbudza to wątpliwości? Nasze wątpliwości to zdrajcy. Wspomnienia też swoje ważą. Ogarnięci ludzie wiedzą, że bez wiedzy wiele dzisiaj nie zrobimy, stąd powstał ten wątek. Podzielmy się wiedzą nt. randek w sieci. Szczególnie miło by było, gdyby kobiety wypowiedziały się w temacie, bo mamy wspólną grupę docelową, a homo pewnie nie znają się na temacie i mało Ich/Nas. Ja może w zamian odwdzięczę się w przyszłości innymi wpisami, które Wam pomogą w rozumieniu mężczyzn i jak z nimi postępować, bo facet więcej wie o facetach. Dzielcie się spostrzeżeniami jak zapobiegać ZZP. Jakie strategie rozmowy/ przesiewu stosować? Przede wszystkim jak rozpoznajecie fejkowe konta oraz niebezpieczne osoby? Nie chodzi mi o podstawy, a bardziej zaawansowane porady. Przykładowo mam spostrzeżenie że zazwyczaj, jeśli pisałem przez ponad tydzień z kimś, a dopiero potem zaczynaliśmy się zgadywać to dalsza relacja była bardziej możliwa, byli to zwykle bardziej interesujący partnerzy. Chłopak częściej interesował się mną, ale zazwyczaj to ja musiałem inicjować kolejne spotkanie, albo trzymać kontakt.
Teraz będę kontynuował moje spostrzeżenia, na rzecz dyskusji. Nie tylko o ZZP, ale to tak jakby motyw przewodni- tak naprawdę wszystko może na to wpłynąć (seksuologia nie jest ścisła):
»Wspólny sen z partnerem zazwyczaj zmniejsza efekt ZZP. Nie czuję się po tym zazwyczaj jak dziwka.
»Kilkudniowe stosunki są warte poświęconego czasu. Przynajmniej dla mnie. :D
»(Mężczyźni) Przygotujcie się na to, że nie zawsze partner będzie w stanie was podniecić, nawet jeśli myślicie początkowo inaczej. Nawet początkowe napalenie potrafi szybko opaść. Potem taki stosunek dalej na siłę może wzbudzić ZZP.
»Młodszy nie znaczy lepszy. Z II strony nie patrz się na wiek metrykalny, a bardziej taki biologiczny i **dojrzałość emocjonalną.** Masa ludzi kłamie co do wieku. Wy też możecie trochę skłamać dla komfortu i RODO, ale bez przesady może z 1-2 lata. Pamiętajcie też, że nie idziecie do łóżka z widełkami wiekowymi, a partnerem. Xd
»Rozprawiczanie nie jest niczym fajnym. Niektórzy faceci lubią rozdziewiczać i traktują taki seks jako rarytas. Moim zdaniem to trochę jak prowadzenie zdenerwowanego chłopca za siusiaka. Nawet umówienie się z takim chłopakiem na pierwszą randkę będzie technicznie trudne- więcej pisania, więcej bajerowania, więcej szans, że przestraszy się i was wystawi. Różnie może zachować się. Potem jak wam się nie spodoba możecie mieć problem, bo on z dużym prawdopodobieństwem zakocha się. Chyba że na to liczycie. Plusem jest to, że robicie co chcecie z takim delikwentem o ile nie ucieknie. Xd
»Po środkach przeciwbólowych możecie mieć słabsze doznania seksualne. Gdy coś Cię boli, bądź szczery/a- rozpatrz zmianę terminu zbliżenia.
»Przeglądnijcie sobie atlas stref erogennych- zdziwicie się, dużo tego.
»(raczej Mężczyźni) nie zapominajcie, że po siłowni lub innym sporcie wasze mięśnie są przez jakiś czas większe, opuchnięte- na pewno przyniesiecie tym radość w łóżku. Dla jasności znacząco większe- wyczuwalne jeśli ktoś nie zauważył różnicy.
»Jeżeli partner nie jest zbyt ruchliwy w łóżku, robi coś źle- nie stara się, to warto zasugerować mu bez ogródek i czajenia się- prosto z mostu powiedzieć gdzie ma dotknąć, szybciej wolniej, głębiej, zmiana pozycji... Nie każdy ma takie same umiejętności, doświadczenie i trzeba się na wzajemnie uczyć. **Myślę, że max 3 porady na stosunek (Tak to czuję liczbowo.) to maksimum, żeby partner nie odczuł osaczenia, zdominowania.** Po prostu może pomyśleć że jest do dupy i nie nadaje się do sexu.
Problem w tym że jeżeli jedna osoba sili się w łóżku, a II nie to strona starająca się poczuje się mniej kochana, wy!@&##@. »Młodzi mężczyźnie powinni uważać na młode inteligentne kobiety. Nie opisuję tutaj moich akcji jakie widziałem… Jest to oczywiście mniej związane z randkowaniem- ale to niejako konsekwencją. Też znam sytuację jak 1 gej „przejechał” się na koledze. Miłość, miłość i nagle zrywamy- dzięki za utrzymanie kilka lat stary. Relacje trzeba rozwijać etapami i nie za szybko. To zjawisko „przejechania” się po kimś jest ciekawe, bo ofiarą opisanej relacji są częściej heteroseksualni mężczyźni (przynajmniej z mojego otoczenia), a powinni oni mieć doznania związane z ZZP. Niby można by to nazwać rzuceniem i zespołem rozstania, ale po krótkiej relacji raczej możemy mówić o ZZP- jeżeli związek trwał kilka miesięcy i składał się z kilkunastu randek. Wtedy poszkodowany powinien mniej odczuwać ból rozstania, upokorzenie, drenaż sił emocjonalnych i całościowo coś w rodzaju wypalenia. »Jak za pierwszym razem nie byłeś/łaś zadowolony z ruchliwości partnera w łóżku, to wraz z rozwojem zaufania (po przełamaniu stresu) rozwija się również jego śmiałość i być może zaangażowanie. To nie koniecznie brak talentu łóżkowego. Odwaga/śmiałość nie polega na braku lęku, ale bardziej na jego przełamywaniu- to bardziej reakcja walcz. Chyba że ktoś asymiluje nowości bardziej wyszukanymi, rzadszymi mechanizmami mentalnymi, lecz przełamywanie stresu otoczenia następuje ciągle i zawsze- nawet podczas snu. Jak jesteś kimś nowym w otoczeniu, to stanowisz dość poważny stresor. »Macie dość oglądania zdjęć „penisów” kolejnego gościa? Nie sprawdziliście jego sprzętu? Wstydzicie się zapytać? To może być traumatyzujący błąd. Czasem możecie zdziwić się co ludzie mają w majtkach. To również informacja o zdrowiu wenerycznym partnera. Pomyślcie też o tym, że on będzie chciał abyście wzięli go do buzi. Będziecie na szybkiego wykręcać się albo urażać jego sferę intymną? Do tego pewne rzeczy się nie odwidzą. Zresztą mężczyźni wyciągają przyjemność z pokazywania swojego przyrodzenia; lubimy Nasze namioty. Nie wiem, czy każdy przyzna mi w tym rację, ale skoro jest ich pełno w sieci i nie trzeba się o te zdjęcia prosić, to pewna garść endorfin wypływa z takiego pokazywania. Xd »Obrażalscy, straszna grupa pasożytująca na cudzym poczuciu winy. Ja z takimi nie wznawiam kontaktu. Czasem ktoś coś źle zrozumie, ale dlatego trzeba być precyzyjnym i rezylientnym językowo- dostosować się do poziomu słuchacza. »W zasadzie opisałem to w akapicie wyżej- bariera językowa również występuje wśród nativów. Nie zawsze wiemy co mózg odbiorcy zrobi z naszym komunikatem. Szczególnie należy uważać na to co mają do przekazania mężczyźni, bo ze względów płciowych jesteśmy słabiej rozwinięci językowo i interpersonalnie w ujęciu statystycznym. »Pranksterzy. Są wszędzie. Marnują swój i cudzy czas. Co tutaj dodawać. Podobnie robią trolle, ale nie jestem lingwistą młodzieżowym. Moim zdaniem małpy powinny skakać po drzewach w dżungli, nie zabawiać się tinderem i grindrem. :p Gdy pojawiają się pierwsze absurdy w wypowiedziach to jest to dobry moment na przewanie kontaktu, czy po prostu gość ma głupawkowaty humor? Piszcie co myślicie o ZZP i jak Waszym zdaniem randkować, aby nie zostać wy!&@#^$. Jak rozmawiacie, selekcjonujecie, testujecie???
Starałem się traktować w miarę poważnie ten temat (z lekkim humorem). Użyłem paru wyrażeń naukowych, ale nie rozliczajcie mnie za styl naukowy, bo to luźna rozprawka pisana w czasie wolnym. Bardziej napisałem co mi w duszy gra. Traktujcie to proszę jako wymiana poglądów oraz pytajcie znajomych co myślą. ;)
Inspiracje:
https://www.netkobiety.pl/t113924.html
https://www.vogue.pl/a/dlaczego-randkowanie-jest-koszmarem-dla-kobiet-czy-to-randkowy-kryzys
Moje i kolegów randki na 1 raz oraz nie tylko.
#randki #miłość #psychologia #date #love #psychology